Gry


[Gry]


Blood Rayne

[blok]Piękna, rudowłosa, sexownie odziana półwapirzyca z niezwykle krągłym ciałem. Równie ponętna co mordercza. Czy to się wam podoba, czy nie, Rayne staje się postacią coraz bardziej popularną. Z ową osobniczką postały już nie tylko dwie części gry... jest nawet komiks, a planowany jest o ile się nie mylę film. Tak tak drogie Panie i przede wszystkim Panowie (Ci, którzy lubią zawiesić oko na krągłym tym czy owym), ta panosząca się po świecie w lateksowym wdzianku półwampirzyca wkracza powoli w wiat medialny. I czyni to wielkimi krokami. Nie zapominajcie jednak, że jak cudowna by ona nie była, to nadal jest ona równie sztuczna co niejaka Larwa Croft. Jeśli ktoś się "zadużył" w jej ciałku, to... żal mi go. Jak by nie było, jeśli macie ukochaną kobietę w rzeczywistości, to lepiej na nią zwróćcie uwagę. Ona może wam dać to, czego od żadnej komputerowej bohaterki mieć nie możecie... prawdziwą miłość... Znawca się znalazł:D
No ale ja tu gadu gadu (nie mylić z tym badziewnym komunikatorem), a gra czeka. Instalka przebiegła u mnie bez problemu, u moich znajomych też, więc tu chyba jest oki Ale jest dłuugieee . Na początek intro... ładne, ciekawe i nieco intrygujące. Potem od razu przechodzimy do menu gry. Ładne, stylowe i ogólnie trzyma się w klimacie. Jakoś nigdy nie przywiązywałem większego znaczenia do menu. Ale jest raczej na plus jeśli kogoś to interesuje.
Grę zacząłem od misji treningowej. Nic szczególnego, po prostu pokazane w teorii i praktyce zastosowanie wszystkiego. Jest oki, ale nic innowacyjnego. Potem sama gra.
Nasz bohaterka ma zasadniczo dwa rodzaje broni. Jedną są jej dwa niezawodne ostrza, drugą bronie palne i granaty znalezione gdzieś tam po trasie (Und harpuny do przyciąganai wroga) . I o ile w przypadku broni palnej nic się nie zmienia (poza nowymi rodzajami) to w przypadku ostrzy nasza bohaterka w miarę wykonywania misji zwiększa swoje umiejętności. Owocuje to nowymi technikami zabijania.
W miarę przebiegu misji Rayne otrzymuje również nowe umiejętności. Może po kolei. W miarę zabijania i wypruwania flaków obok paska życia rośnie nam pasem "gniewu" (nie wiem jak to nazwać). Gdy dojdzie do końca panna Rayne wchodzi w stan Żądzy Krwi (staje się nieznacznie szybsza, silniejsza i sprawniejsza). Ale podstawowym plusem tego stanu jest to, że można uruchomić tryb BloodRage. Wtedy nasza delikatna z pozoru półwampirzyca nie dość, że robi się o wiele szybsza to jeszcze tnie wszystko naokoło z niesamowitym tempie. Istna maszyna do zabijania. niestety ten stan dość szybko zużywa tam owy "gniew" a gdy dojdzie on do poziomu zerowego wracamy do normy.
Rayne ma też cztery tryby "widoku", ze się tak wyrażę. Jeden to zwykły, taki jakiego używamy zazwyczaj. Drugi pozwala na widzenie "aury". Jeśli ktoś grał w Jedi Academy, albo Knigts of the Old Republic, to niech sobie włączy moc "sense" i będzie wiedział o co chodzi. Muszę się przyznać, że tego trybu użyłem tylko w ostatniej misji. kolejny tryb, pojawiający się dopiero na początku drugiego "aktu" to spowolnienie. Ciekawostką jest to, że nie ma na niego ograniczenia. Nie "kończy się", ale nie jest też taki cudowny. Rayne porusza się tak samo wolniej jak jej przeciwnicy. Nie wiem, czy mi się wydawało, czy nie, ale chyba również gorzej walczyła niż normalnie. Ogólnie przydatne raczej do "uspokojenia" sytuacji, jeśli ktoś nie lubi zbyt nerwowych momentów. Czwarty tryb to tryb "snajperski". po prostu daje możliwość zrobienia zooma. Przydatne, jeśli ktoś lubi z siebie robić snajpera. Niestety rzadko jest ku temu okazja.

Nie wiem czy na plus, czy na minus zaliczyć grze dużą ilość krwi. Latające wszędzie kończyny i bryzgająca krew jest wręcz wszechobecna. A jeśli uda się wam zaatakować przeciwnika z zaskoczenia, to już wogóle (Rayne stosuje wtedy specjalne uderzenie, po którym przeciwnik kończy w bodajże w 6 czy 7 kawałkach). Chyba najmniej krwawe jest wysysanie krwi z oponentów (tylko wrzaski są takie... klimatyczne). Swoją drogą nasza Rayne dość nietypowo "przytrzymuje" swoją ofiarę (jak ja bym chciał, żeby moja ukochana mnie kiedyś tak objęła... obym nie musiał czekać zbyt długo ;P). Mówisz o mojej kuzynce, więc uważaj...
Sterowanie jest w porządku, nie czuć konsolą. Wprawdzie fanów strzelanek może nieco urazić system strzelania z broni palnej (nasza wampirzyca sama celuje, bez udziału gracza), ale jako że i tak główną bronią są ostrza, a przy takim "celowaniu" można niekiedy fajne rzeczy robić, to nie powiem, aby to był poważny minus. A jak ktoś chce sobie postrzelać, to zawsze może włączyć tryb "snajperski" (ma się wtedy widok z pierwszej osoby).
Z konsoli niestety przeniesiony jest system zapisu :/ To oznacza, ze tylko w odpowiednich miejscach gra automatycznie się zapisuje, a poza tymi miejscami... cóż... w opcjach jest coś takiego jak "save" ale po zapisaniu i wczytaniu gry i tak lądujemy w ostatnim punkcie zapisu, więc jaki to ma sens?
Grafika w grze jest naprawdę niezła. Nie liczcie na jakieś cuda, w końcu gra ma swój wiek, ale nadal cieszy oko równie dobrze, co krągłości naszej półwampirzycy. Muzyki niestety nie pamiętam, ale nie przypominam sobie, żeby mi przeszkadzała.

Gra jest grywalna jak mało która, a to jest chyba najważniejsze. Fabułą nie jest zbyt genialna (naziści, zoombie i ojciec wampir) , ale jej twórcom udało się mnie zaskoczyć (co łatwe nie jest). Gra wciaga o ile ktoś lubi takie rąbaniny.
A... grę warto przejść chociażby dla ostatniego filmiku... jest boski :D
[/blok]


Autor: 180


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności