Niewidzialny Uniwersytet


[Poradniki]


Opowiadania wg Friji

[blok]- Nieeee i kooonieeeec!!! - rozległ się wrzask zza zamkniętych drzwi Lochu Tortur, a sufit podziemnych korytarzy i pomieszczeń aż zatrząsł się od tego nieludzkiego krzyku. Nie było to jednak wycie skazańca, odczuwającego potworny ból i cierpienie, a raczej kogoś, kto jest już szczerze zniecierpliwiony i zniesmaczony. Mało tego, chwilę później po Lochach rozszedł się kpiący głos, przekornie i na złość Gildiowym oprawcom spokojny - Pośpieszcie się, błazny, ta Żelazna Dziewica Norymberska nie jest zbytnio wygodna. Ostrzegam, nie będę tak stała drugi tydzień, łacherzy! - posady zamku zatrzęsły się złowrogo.
Wśród oprawców rozległy się błagalne szepty, zrezygnowane pomruki i szaleńczy rechot kogoś, kto już nie wytrzymał nerwowo. W końcu ozwał się Pierwszy Kat, a jego głos trząsł się lekko i załamywał:
- Trudno... zmuszasz nas do podjęcia bardziej drastycznych środków, Upadła... Panowie, wyciągnąć Czarne Opowiadanie.
- Co to takiego? - dobiegł podejrzliwy głos z wnętrza Żelaznej Dziewicy, a widoczne przez szparę w metalowej pokrywie oczy zwęziły się złowrogo.
Pomocnicy Pierwszego Kata nie odpowiedzieli, z nietęgimi minami kładąc na pomocniczym stole z narzędziami do tortur barwione na czarno płaty pergaminu z koziej skóry. Po chwili Salę Tortur wypełnił głos młodego oprawcy, brzmiący jakby jego właściciel na przemian dusił się i krztusił, powstrzymując wymioty:
- \"Nazywam się Diego. Dzisiaj rozpocząłem wędrówkę po rozległych krainach Fallathanu. Moja rodzinna wioska żegnała mnie bardzo czule, zobaczymy co będzie dalej...\"
- Aaaaa!!! Nieeee!!! Przestańcie, barbarzyńcy, zbójcy wy! Kobietę torturują, ludzieeee!!!
Mury Gildii zatrzęsły się w posadach od wrzasku Upadłej Bogini, a z sufitu w Lochach posypał się tynk...
- Przestaniemy, jeśli tylko zrobisz to, o co tak grzecznie prosiliśmy - stwierdził Pierwszy Kat.
- Tak, tak, zrobię wszystko co chcecie!!!
- Panie Mieciu, z powrotem do Puszki Pandory z tym, tylko ostrożnie i odmeldować się do Pomieszczenia Kwarantanny! - pomocnik, czytający Opowiadanie zniknął gdzieś w głębi Lochów. Główny Egzekutor odetchnął jawnie z ulgą i rzekł: - No, panno Friju, ciężko było, ale w końcu... A teraz cię wypuszczę, ale nie próbuj żadnych boskich sztuczek i pamiętaj o Czarnym Opowiadaniu, które zawsze można tu przynieść drugi raz! - pogroził palcem. - A zatem, gdy już będziesz wolna napiszesz pracę na temat tworzenia dobrych opowiadań, pamiętaj, że przecież Gildia nie tylko bawi, ale także i uczy...
...
Zatem dla dobra narodu (bo raczej nie z własnej chęci, gdyż uważam, że się na takich sprawach niezbyt znam i wymądrzać się nie powinnam:) i ku zgrozie Gildian postanowiłam zabrać się za spisanie kilku wskazówek, które mi osobiście pomogły w tworzeniu opowiadań... It\'s time to begin.
1) Przede wszystkim POMYSŁ. Dobrze jest sobie na samym początku obmyśleć ZARYS opowiadania, niekoniecznie szczegółowy PLAN, ponieważ często i tak ulega on zmianom w trakcie pisania. Nieźle, jeśli pomysł wydaje nam się oryginalny, jeszcze lepiej, jeśli o k a ż e się oryginalny po przelaniu pierwszych zdań na papier. Pomysł powinien łączyć się z kilkoma zdarzeniami, będącymi najważniejszymi scenami z opowiadania. Niby oczywiste, ale warto na to zwrócić uwagę, bo najgorzej, jeśli tekst rozłazi się i składa z miliona nie wytłumaczonych, zlepionych ze sobą wątków, a - już w trakcie rozwoju akcji - pojawia się istotny przedmiot bądź zdarzenie; ot tak, ni z gruszki, ni z kalafiora:]
2) Po skonstruowaniu ZARYSU warto zająć się POSTACIAMI, są one tytanami opowiadania. Należy zastanowić się, czy bardziej będzie pasowało ujęcie problemu oczami Dobrego, Neutralnego, czy też Złego bohatera (z tym także wiąże się STYL, jaki przyjmiemy w narracji, ale o tym za chwilę - nie wszystko naraz, bracia!). Przy tworzeniu postaci należy się jednak wystrzegać stereotypów, czyli kilku podstawowych modeli:
a) Chuck Norris - bohater bez skazy ni zmazy, niezmordowany, potężny super-hiroł
b) Bardzo-Zły-Mag - brutalny, z wielkim mieczyskiem, siejący zniszczenie w szeregach wroga (nie muszę chyba dodawać, że na końcu umrze, pokonany przez Dobro:)
c) Dama w Opresji - niezbyt przytomna, niezbyt wydolna umysłowo mimoza, która wpadłszy w tarapaty, tylko czeka na ratunek
d) Czuły Szkaradeusz - wielki osiłek o aparycji ogra i króliczym sercu
Należy również pamiętać, aby postać \"trzymała się kupy\", jej zachowania były logiczne w stosunku do usposobienia, jej mowa zgodna ze stanem, w jakim żyje [czyt. rycerstwo, plebs itp.] - w końcu królewna nie zaklnie, nawet pod nosem, a krasnolud nie krzyknie: \"O kurka wodna, proszę panów, to brzydki ścierwojad!\" - żeby jej decyzje były zgodne z tokiem rozumowania.
3) NARRATOR. Nie mogę powiedzieć, że \"do wyboru, do koloru\", ale dwie możliwości są. Pierwszoosobowy i trzecioosobowy. Jeśli chodzi o opowiadania fantasy, to ładniej prezentuje się nam narrator wszechwiedzący - jest wygodniejszy, można powiedzieć, że bardziej plastyczny do opisywania otoczenia i ogółu bohaterów; jego nazwa wskazuje również na to, że zna przysposobienie i zamiary wszystkich postaci, może wykorzystywać retrospekcje i antycypacje. Pierwszoosobowy zaś skupia się na głównym bohaterze, to jego opisuje, a także zawiera w NARRACJI jego myśli, spostrzeżenia i poglądy. W fantastyce rzadko wykorzystywany, może ze względu na to, że trudniejszy i wymagający większych umiejętności pisarskich - mniej bezpieczny, ale dla osób lubiących wyzwania;)
4) STYL - na pewno zaobserwowaliście to zjawisko podczas czytania powieści. Niby nie powinnam się w ogóle zabierać za tłumaczenie, ale często oczywiste sprawy jakoś tak nam umykają;] Wg mnie styl jest bardzo powiązany z charakterem postaci, nawet jeśli używamy narratora trzecioosobowego. Tak więc pisząc o praworządnym bohaterze vel paladynie nie idzie posługiwać się luźnym stylem, potocznymi wyrażeniami, a raczej używać subtelnie i delikatnie odrobiny patosu [ale z umiarem, wierni!]; tworząc historię najemnika, łotrzyka, czy też innego cwaniaka można sobie pozwolić na wplatanie sarkazmu i złośliwości w opisy, szczególnie innych napotkanych postaci, czy zaistniałych sytuacji, a także ostry żart, czy rubaszne i sprośne dialogi/sceny, czy co tam sobie wykombinujecie. Pozostał Ten Zły - tu też chyba nie muszę tłumaczyć, w końcu złu towarzyszy cynizm, chłód i brak litości.
Wystrzegajmy się również wyrazów używanych w naszych czasach, typu \"sklep\" - przecież to dobrze znany kram!, \"mama\" - jak nic średniowieczna matka!, \"fajnie\" - olaboga, wyśmienicie!... Niby takie drobnostki, a jednak psują klimat i jakoś tak nieprzyjemnie rażą [chodzi mi oczywiście o opowiadania czysto-fantasy, to nie dotyczy s-f].
5) Następną Rzeczą Ważną jest pierwszy akapit. To od WPROWADZENIA (zwłaszcza w opowiadaniach!) zależy, czy zainteresujemy czytelnika, czy też nie. Jest wiele sposobów ciekawego rozpoczęcia tekstu od \"wskoczenia\" w dialog, po opis jakiejś ciekawej sytuacji, która dość szybkim przebiegiem zachęca do dalszego czytania. Nie będę podawać przykładów, ponieważ sami doskonale sobie z wymyśleniem odpowiedniego wydarzenia poradzicie, a jedynie odradzę wstępów typu \"Główny bohater spał. Leżał sobie i leżał, śniąc o tym, że idzie i idzie, i idzie...\".
6) OPISY i DIALOGI. Tak na dobrą sprawę, powinny się równoważyć (a przynajmniej tak niektórzy twierdzą). Powód? Zbyt duża ilość opisów zniechęca do czytania i powoduje, że czyta się dłużej i bardziej się przy tym męczy - taki syndrom Kraszewskiego, któryto potrafił przez pół książki rozwodzić się nad opadającym liściem, opisywać jego kolory, sposób ruchu, kąt nachylenia itd. ;p Natomiast zbyt mała ilość opisów sprawia niedokładne ukazanie świata przedstawionego. Jeśli chodzi o dialogi, to ich zbyt duża ilość powoduje, że za szybko kończymy czytać i mniej zapamiętujemy, cała akcja przelatuje nam przed oczami i psiakrew spostrzegamy, że już po wszystkim, zanim jeszcze porządnie się wczujemy;]
7) AKCJA. W tym punkcie nie powiem zbyt wiele, ponieważ nie zamierzam się nikomu narzucać. Wspomnę jedynie, że powinna być przemyślana, miło by było, gdyby posiadała zwroty, zaskakujące i frapujące czytelnika, jednak niezbyt roztropnie, jeśli jest wielowątkowa, bo przez to wprowadza zawiłość - a to tylko opowiadanie, a nie książka, w której ma się o wiele większe pole do popisu. Powinna być zamknięta i od samego początku konsekwetnie i zwięźle dążąca do głównej myśli tekstu. Źle jeśli gna do przodu jak oszalała, niedobrze jeśli niemal stoi w miejscu - tu samemu trzeba znaleźć ten złoty środek, będąc dla siebie krytycznym aż do przesady:)
8) ZAKOŃCZENIE - dobra puenta to gwarancja, że ktoś zapamięta opowiadanie na dłużej. Zazwyczaj jest to zawieszenie akcji i taki jakby odpoczynek, ale wg mnie ciekawiej jest urwać wydarzenia, zostawić niedopowiedziane, bo to zmusza do myślenie i zastanawiania się, co się tak naprawdę wydarzyło. Zależy też, czy zakończenie będzie smutne, czy też typowy \"happy end\" - dodam tylko, że opcja nr 1 wyzwala więcej emocji, co prawda niezbyt pozytywnych, no ale... coś za coś:)

No, to chyba tyle, resztę trzeba wynaleźć na własną rękę. Mam nadzieję, że nie przynudzałam za bardzo (zmusili mnie do tego, przysięgam!!!!), jak już wcześniej mówiłam, nie jestem mistrzem pisania ani żadnym znawcą. Wiem jedno - po przeczytaniu mojego jakże wiekopomnego eseju Gildianie będą uciekać z tego działu w popłochu, zgrzytając pod nosami: \"Za jakie grzechy...?!\" :P
...
Upadła postawiła ostatnią kropkę na pergaminie, odrzuciła z obrzydzeniem pióro i bez słowa pożegnania opuściła Lochy, mając wrażenie, że właśnie przeżyła najgorszą z tortur, jakie zdołał wymyślić człowiek - dobry uczynek;][/blok]##edit_byveron 2006-03-12 20:03:55##ed_end##


Autor: 229


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności